Życzę Wam cudownego Nowego Roku 2024. Życzę Wam radości, pomyślności, spełnienia marzeń, wielu wspaniałych sukcesów. Niech pojawią się dla Was cudowne możliwości. Ale przede wszystkim życzę Wam, aby Nowy Rok przyniósł mnóstwo najpiękniejszej miłości do siebie. Takiej prawdziwej po czubki włosów. Żebyście na poziomie każdej swojej komórki i w każdym kwancie swojego istnienia poczuli potężne kochanie dla własnej istoty. Niech Was wypełni i otuli całą swoją mocą. Niech Was wspiera w każdej chwili, w każdym działaniu, w każdej decyzji.
To największa siła wszechświata, która może nam dać wszystko, czego pragniemy. Niezależnie od tego, co jest teraz naszym priorytetem. Z kochania siebie wyrasta przecież dobre zdrowie i doskonałe samopoczucie. Z tej pięknej jakości bierze się wszelka obfitość i bogactwo. To dzięki kochaniu i docenianiu siebie spełniamy marzenia, zdobywamy szczyty, zarabiamy duże pieniądze i osiągamy rozmaite sukcesy. To dzięki tej sile otaczamy się dobrymi, lojalnymi przyjaciółmi, na których możemy polegać. To moim zdaniem najlepszy i najbardziej niezawodny magnes dla szczęścia.
Bardzo ważna jest świadomość tej mocy, ponieważ każdy z nas ma do niej dostęp bez żadnych warunków. O ile dla sukcesu przydatny może być określony talent czy odwaga, a dla pełnego konta trzeba zawinąć rękawy i wykonać jakieś działania lub zwyczajnie pochodzić do pracy, o tyle dla relacji z innymi ludźmi wystarczy obdarzyć samego siebie uczuciem. Oświetli nas ono jak wewnętrzna lampa i przykuje spojrzenia tych, którzy odzwierciedlą to pozytywne nastawienie i przeleją na nas swoją sympatię, przyjaźń czy wreszcie miłość.
To właśnie wysokie poczucie wartości decyduje o tym, czy mamy wspaniały, udany związek i czy tworzymy wartościowe przyjaźnie. Ale co ważniejsze – szacunek i docenianie siebie chroni nas przed brzydkim ocenianiem i krytykowaniem innych ludzi. Kiedy mamy w sobie dużo ciepłych uczuć wobec siebie, potrafimy z miłością patrzeć na innych, nawet wtedy, kiedy czyjeś zachowanie nie budzi naszego zachwytu. Lubiąc siebie, pozwalamy sobie na bycie “niedoskonałym”, ale na zasadzie przeniesienia – także innym pozwalamy na popełnianie błędów.
Rzecz nie w ślepym przyjmowaniu podłego ludzkiego zachowania. Ludzie są różni i różnie postępują. Czasem robią rzeczy, których absolutnie nie chcemy zaakceptować. Możemy zawsze wybierać z czym i z kim nam po drodze, a z czym i z kim nie. Jednak wysoka samoocena chroni nas przed zatruwaniem samych siebie jadem potępiania. Często powtarzam, że istotne jest, by nie krytykować drugiego człowieka. Jeśli możemy zmienić czynione przez kogoś zło lub go powstrzymać przed złem – robimy to. Jeśli nie mamy na to żadnego wpływu, zamknijmy buzię i zajmijmy się swoimi sprawami.
Bez sensu jest obmawianie innej osoby złymi słowami dla samego poniżenia, pogardy i napawania się krytyką. Ludzie często to robią w złudnej nadziei dowartościowania samych siebie. Im gorszy ktoś inny, tym lepsi sami sobie się wydają. To iluzja. Człowiek, który kocha siebie, nie traci zdrowia i energii na złe myśli o innych, bo za każdym razem mówimy do siebie i o sobie. Nasza podświadomość słucha i przyjmuje do siebie także wszelką krytykę innej osoby. Zatem im częściej myślimy o kimś: “idiotka” czy “drań”, tym mocniej programujemy sobie takie właśnie jakości. Mówimy o sobie – tak to odbiera podświadomość.
Oczywiście mówienie o innych dobrych rzeczy też na nas działa, warto więc ludzi chwalić i doceniać, a nie krytykować. Szczere podziwianie innych wzmacnia nas i podnosi naszą samoocenę. Potępianie kogoś nawet tylko w myślach, programuje w podświadomości te wszystkie złe jakości, które wymieniamy. A przecież zdarza się, że w złości nakręcamy się i całymi dniami potrafimy o kimś źle myśleć – w kółko i w kółko. Stąd takie ważne jest wybaczenie drugiemu człowiekowi, aby przestać powtarzać w swojej głowie złe myśli i uchronić samego siebie przed paskudną energią.
Bo w tym wszystkim jest jeszcze i taka pułapka, że krytykowanie i pogarda bardzo obniża nam wibracje, osłabia naszą aurę. Powoduje osłabienie naszych naturalnych mocy, utrudnia więc zarabianie pieniędzy, dobre samopoczucie, przyjaźnie, osiąganie twórczych efektów w pracy. Nie warto dla napawania się drwiną i obrzydzeniem wobec kogoś, kogo nie lubimy, narażać się na widoczne w życiu straty i problemy. Naprawdę nie warto. Jeśli ktoś jest naprawdę złą osobą i nie da się go lubić, to można zwyczajnie o nim nie myśleć, nie zajmować się jego życiem. To wystarczy. Miłość do siebie ułatwia nam przekierowanie uwagi na siebie i swoje szczęście, zamiast tracenia sił na pogardzanie inną osobą.
Życzę Wam zatem w Nowym Roku spokojnej akceptacji tego, co jest i wyjścia poza złośliwość, drwinę i pogardę. Uwolnienia się od wszystkiego, co nie jest miłością. Otulenia siebie najpiękniejszymi uczuciami i doceniania siebie we wszystkich ważnych chwilach. Niech to będzie dla nas wszystkich rok Miłości, akceptacji, tolerancji i pokoju.
Bogusława M. Andrzejewska